Pan Tomasz trafił do szpitala w lutym. Ze śpiączki wybudzono go po kilku miesiącach. – W kwestii rozwoju pandemii zatrzymałem się na wiadomościach z chińskiego Wuhan – mówi w rozmowie z Polsat News. Jak przyznaje, podczas hospitalizacji sny mieszały się z rzeczywistością. – Po wybudzeniu miałem rurkę tracheostomijną w szyi, więc nie mogłem mówić. Słuchałem jedynie tego, co mi opowiadano – dodaje.